wtorek, 23 lutego 2016

ROZDZIAŁ 8

Weszliśmy do pokoju Charlsa, i do pokoju Lory, a na ekranie zauważyłam... horro... yhhh. Tak bardzo nie lubię horrorów.

Siedzieliśmy na łóżku Lory, i oglądaliśmy. Leo ciągle mnie przytulał, i szeptał do mnie miłe słówka na ucho. Gdy nagle na telewizorze wydarzyła się straszna scena, on posadził mnie na swoich kolanach i przytulił jeszcze mocniej. Jest bardzo ciepły i pięknie pachnie męską wodą toaletową. Położyłam głowę przy jego szyi, a on szepnął mi na ucho "Kocham Cię, najpiękniejsza, najsłodsza, najkochańsza, najcudowniejsza i idealna księżniczko",a ja usnełam na jego kolanach.

NASTĘPNEGO DNIA...
Obudziłam się w naszym pokoju, a obok mnie na MOIM łóżku, leżał Leo. Wyglądał tak uroczo. Musnełam jego usta moimi, a on obudził się. Otworzył te piękne, brązowe oczka i uśmiechnął się szeroko. Odsunełam się od niego, a on przywarł mnie do swojej nagiej klatki i pocałował w czoło. Wstał z mojego łóżka i wtedy zobaczyłam, że spał w dresach bez koszulki. Zaczął rozmowe:
-Dzień dobry księżniczko! Moja mama wysłała mi sms'a, że zrobiła nam śniadanie, więc choć Alex- pośpieszał mnie.
-Dobrze, idę, idę.- odpowiedziałam.

Szliśmy do małej kuchni w autobusie, ciągle trzymając się za ręcę.

Na śniadaniu byłam jeszcze w piżamie, więc przebrałam się w:


Gdy zjedliśmy Leo miał próby do dzisiejszego koncertu. Leo i Charls są już na tej "hali", więc zabrałam siostre, i poszłyśmy na miejsce koncertu. Lora ubrana była tak:

Teraz na scenie pojawili się. Z Lorą śpiewałyśmy ich piosenki, a Leo sprawiał wrażenie jak by do mnie śpiewał I chyba tak było... w pewnym momencie krzykną "kocham Cię, Alex", a ja zarumieniłam się i odpowiedziałam: "ja Ciebię też". Na tej hali było bardzo dużo osób, które zajmowały się organizacją. I wszystkie te osoby wymruczały takie "Awww", a ja, jak to ja, spaliłam buraka.

Zaczął się koncert. Ja i Lora, śpiewałyśmy razem z tłumem tyle, że my stałyśmy na Backstageu. W pewnym momencie kocertu Leo zaczął coś mówić:
-Słuchajcie... chcę Wam ogłosić, że oficjanie mam dziewczyne, nazywa się Alex... choć do mnie...- zawołał mnie, a ja nie wiedziałam co zrobić. Lora popchneła mnie na scene i tak wpadłam na brueta. Uśmiechną się do mnie i pocałował delikatnie w usta, a tłum wydał z siebię długie: "Ooooo". Uśmiechnełam się do fanów Bars and melody. Chwilę później zaczęło się M&G...

3 komentarze: