piątek, 26 lutego 2016

ROZDZIAŁ 9

M&G trwało w najlepsze dopłuki nie zobaczyłam jak Leo całuję fankę w czoło. Niby taki mały gest, a taką zazdrość u mnie wywołuje. Ja tak starsznie zrobiłam się zazdrosna, więc poszłam do toalety.

Weszłam do jednej z kabin i zsunełam się po drzwiach i zaczęłam płakać. Dlaczego? Szczerze to nie wiem, jestem strasznie zazdrosna o to, że pocałował zwykłą fankę, ale ja też byłam taką fanką. Ja strasznie go kocham, ale... i tu moje myśli przerwało pukanie w drzwi i ten piękny głos... Leo. No, a kto inny?:
-Misia, słyszę że płaczesz. Proszę otwórz... co się dzieje- powiedział błagalnym tonem.
-Proszę otwórz- powtórzył po chwili.
Otworzyłam drzwi, a on się do mnie momentalnie przytulił.

~LEO~
Przytuliłem ją tak mocno jak tylko mogłem, co po chwil odwzajemniła. Odsuneła się i popatrzyła w moje oczy. Widziałem w nich ból i... zazdrość?:
-Co się stało myszko?- zapytałem zatroskany.
-Bo... ja... no wiesz...- zarumieniła się.
-Nie wiem.- odpowiedziałem lekko się uśmiechając.
-Jestem zazdrosna-wymamrotała.
-Myszko, nie masz o co... to są moje fanki, a ty jesteś moją Myszką, moją księżniczką i MOJĄ dziewczyną.- powiedziałem.
-Przepraszam- powiedziała uroczo.
-Kochanie, mówiłem już, że nie masz za co? Kocham Cię księżniczko-powiedziałem i pocałowałem ją namiętnie w usta.

~ALEX~
Całowanie się w toalecie po koncercie może niebrzmi fajnie, ale w wypadku Leo wszystko jest romantyczne, nawet pocałunek w toalecie.

Wróciliśmy do busa i razem z Leo udaliśmy się do naszego pokoju. Położyłam się na łóżku, a po chwili poczyłam jak obok mnie miejsce na łóżku się ugina. Poczułam ciepłe ręce na talii. Leo. Wtuliłam plecy w jego tors i napajałam się jego zapechem. On jest idealny. Po chwili odezwał się:
-Mysia pysia, a czy mogę z tobą dziś spać?- zapytał.
-Możesz.- odpowiedziałam z uśmiechem.

Poszłam się umyć, a po powrocie zobaczyłam Leondre z telefonem w ręku. Położyłam się obok niego i wtuliłam się w jego tors. Pocałwał mnie w czoło, następnie w nos, a na końcu złączył nasze usta w namiętnym pocałunku...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Co powiecie na taką długość? Jak się podoba?

wtorek, 23 lutego 2016

ROZDZIAŁ 8

Weszliśmy do pokoju Charlsa, i do pokoju Lory, a na ekranie zauważyłam... horro... yhhh. Tak bardzo nie lubię horrorów.

Siedzieliśmy na łóżku Lory, i oglądaliśmy. Leo ciągle mnie przytulał, i szeptał do mnie miłe słówka na ucho. Gdy nagle na telewizorze wydarzyła się straszna scena, on posadził mnie na swoich kolanach i przytulił jeszcze mocniej. Jest bardzo ciepły i pięknie pachnie męską wodą toaletową. Położyłam głowę przy jego szyi, a on szepnął mi na ucho "Kocham Cię, najpiękniejsza, najsłodsza, najkochańsza, najcudowniejsza i idealna księżniczko",a ja usnełam na jego kolanach.

NASTĘPNEGO DNIA...
Obudziłam się w naszym pokoju, a obok mnie na MOIM łóżku, leżał Leo. Wyglądał tak uroczo. Musnełam jego usta moimi, a on obudził się. Otworzył te piękne, brązowe oczka i uśmiechnął się szeroko. Odsunełam się od niego, a on przywarł mnie do swojej nagiej klatki i pocałował w czoło. Wstał z mojego łóżka i wtedy zobaczyłam, że spał w dresach bez koszulki. Zaczął rozmowe:
-Dzień dobry księżniczko! Moja mama wysłała mi sms'a, że zrobiła nam śniadanie, więc choć Alex- pośpieszał mnie.
-Dobrze, idę, idę.- odpowiedziałam.

Szliśmy do małej kuchni w autobusie, ciągle trzymając się za ręcę.

Na śniadaniu byłam jeszcze w piżamie, więc przebrałam się w:


Gdy zjedliśmy Leo miał próby do dzisiejszego koncertu. Leo i Charls są już na tej "hali", więc zabrałam siostre, i poszłyśmy na miejsce koncertu. Lora ubrana była tak:

Teraz na scenie pojawili się. Z Lorą śpiewałyśmy ich piosenki, a Leo sprawiał wrażenie jak by do mnie śpiewał I chyba tak było... w pewnym momencie krzykną "kocham Cię, Alex", a ja zarumieniłam się i odpowiedziałam: "ja Ciebię też". Na tej hali było bardzo dużo osób, które zajmowały się organizacją. I wszystkie te osoby wymruczały takie "Awww", a ja, jak to ja, spaliłam buraka.

Zaczął się koncert. Ja i Lora, śpiewałyśmy razem z tłumem tyle, że my stałyśmy na Backstageu. W pewnym momencie kocertu Leo zaczął coś mówić:
-Słuchajcie... chcę Wam ogłosić, że oficjanie mam dziewczyne, nazywa się Alex... choć do mnie...- zawołał mnie, a ja nie wiedziałam co zrobić. Lora popchneła mnie na scene i tak wpadłam na brueta. Uśmiechną się do mnie i pocałował delikatnie w usta, a tłum wydał z siebię długie: "Ooooo". Uśmiechnełam się do fanów Bars and melody. Chwilę później zaczęło się M&G...

poniedziałek, 22 lutego 2016

ROZDZIAŁ 7

~LEO~
Zeszłem na dół i rozpoczełem robienie naleśników. To jedyna rzecz jaka w gotowaniu została opanowana u mnie do perfekcji. Gdy tak smażyłem moje danie, poczułem jak ktoś przytula się do mnie od tyłu bardzo mocno. Wiedziałem, że to moja napiękniejsza księżniczka. Puściła mnie i już chciała odejść, ale odwróciłem się i złapałem ją za nadgarstki. Przyciągnełem ją delikatnie do siebię, a ona wtuliła się w mój tors, urocza. Podniosłem jej podbródek, i powiedziałem:
-Dzień dobry księżniczko- szepnąłem i pocałowałem w czułko, ona jest taka mała, i delikatna.
-Hej księciu- odpowiedziała także szepcząc, i pocałowała mnie w nos. Czy już mówiłem, że jest przesłodka i tak bardzo delikatna?
-Zjesz naleśniki? Bo wiesz? Właśnie je robię- zapytałem najsłodziej jak umiałem, ale nie wyszło.
-Oczywiście.-uśmiechneła się.

Skończyłem robić posiłek, a z łazienki wyszła Alex ubrana tak samo, jak wczorajszego dnia. Wziełem jej malutką rączkę, w moją dłoń i zaprowadziłem do jadalni. Zanim usiesliśm do stołu, przyciągnełem MOJĄ DZIEWCZYNĘ do siebię i szepnełem na ucho "smacznego". I usiedliśmy do stołu.


TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:
Dziś wracają rodzice, i siostry Alex, a więc ona wraca do siebię. Szkoda. Wiem, że strasznie się zakochałem choć znamy się bardzo kródko. Nie w sumie to już sporo, ponieważ to prawie miesiąc, a dokładnie za dwa tygodnie miesiąc. Już jutro jedziemy w trasę, więc moja księżniczka znów będzie ze mną. Całe 2 miesiące, tak bardzo się cieszę.

~Alex~
Wróciłam już od Leo, to był najlepszy tydzień. Już jutro jedziemy w trasę. Ja już jestem spakowana, Lora też. Jutro o 7:40 będzie u nas pod domem autobus, którym będziemy wszędzie jeździć.

NASTĘPNEGO DNIA:
Obudziłam się i spojżałam na zegarek. 6:00. Nie za wcześnie, nie za późno. Zdążę wszystko zrobić. Poszłam do łazięki wziąć prysznic i ubrać się w:


Wyszłam z pokoju, a ze swojego pokoju wyszła moja siostra bliźniaczka. Przywitałyśmy się przytuleniem i zeszłyśmy na śniadanie.

7:36
Już za chwilę przyjadą chłopcy w tym wielkim busie. Dowiedziałam się, że Charlie i Lora nie są razem, no cóż? Ja im kibicuje. Na podjazd wiechał autobus, a z niego jak torpedy, wyleciały dwie postacie. To Charlie i Leo.


Ten autobus jest ogromny. Mam pokuj razem z Leo, oczywiście osobne łóżka. 
Gdy odkładałam moje torby, poczułam czyjeś ręce, na biodrach. Odwróciłam się, i ujrzałam Leo. Pocałował mnie bardzo delikatnie. Potarł swój nosek o mój i powiedział:
-Alex, idziesz oglądać jakiś film? Bo Lora i Charle coś włączyli. Horror, którego nazwy nie znam-zapytał Leo
-Oki- odpowiedziałam.
-Choć do mnie, księżniczko- przyciągną mnie do siebię, i mocno przytulił. 
Złapał mnie za rękę, która idealnie wpasowała się w jego rękę...






sobota, 20 lutego 2016

ROZDZIAŁ 6

Razem z Leo weszliśmy na piętro, do jego pokoju i usiedliśmy na bardzo miękkim łóżku. I Leo zaczął rozmowe:
-Alex, bo ja i Charlie będziemy mieli nie długo trasę i...- nie dane było mu dokończyć bo ja zaczęłam.
-Leo, rozumiem. Spełniasz swoje marzenia. Mimo to, że chodzimy ze sobą tylko od chwili, to wiedz: strasznie Cię kocham Miś. Spokojnie. Będę strasznie tęskinić, ponieważ bardzo się do Ciebię przywiązałam, ale powtórze "Damy radę, razem"-powiedziałam z wymalowanym uśmiechem na twarzy.
-Księżniczko, to było słodkie, ale postanowiliśmy razem z Charliem zabrać Was. Mam na myśli Ciebię, i twoją bliźniaczkę.- Leo przyciągnoł mnie do siebię.
-Trzeba było mi przerwać. Tylko dużo się nagadałam. Nie wiem czy możemy z Wami jechać, nie wiem co na to rodzice.- lekko posmutniałam
-Rybko nie martw się... rozmawiałem z twoimi rodzicami i się zgodzili. Jutro wylatujemy do Polski.- oznajmił Leo z ogromnym uśmiechem.
-Dziękuje, że to dla mnie robisz. I jedziemy do mojego kraju? Tak strasznie się cieszę.- bardzo mocno się ucieszyłam.
-Tak, księżniczko. I za co ty mi dziękujesz? Nie masz za co-odpowiedział troskliwie.

Postanowiliśmy obejrzeć film. I jednoznacznie padło na Igrzyska Śmierci. Oboje kochamy ten film.

Gdy film się skończył, popatrzyłam na jeszcze nieśpiącego bruneta, i wtuliłam się do jego nagiego torsu. Tak pięknie pachniał. Umyliśmy się jeszcze przed rozpoczęciem oglądania filmu. Wracając. Gdy Leo poczuł mnie przy sobie, objął mnie ciepłym ramieniem. Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej, także kartka by się między nas nie zmieściła. Leo pocałował mnie w czoło, a następnie powiedział:
-Dobranoc ty moja najpiękniejsza, najsłodsza, i najkochańsza księżniczko.
-Dobranoc. Przystojny księciu- o tej godzinie tylko na tyle mnie stać (godzina: 23:43)


~LEO~
NASTĘPNEGO DNIA RANO:
Gdy się obudziłem, Alex jeszcze spała. Wyglądała tak strasznie słodko, i bezbronnie. Postanowiłem zrobić jej śniadanie. Zeszłem na dół...


Tym razem taki dłuższy. Przepraszam za tak długą nie obecność. Dziękuje za tyle wyświetleń.