Zeszłem na dół i rozpoczełem robienie naleśników. To jedyna rzecz jaka w gotowaniu została opanowana u mnie do perfekcji. Gdy tak smażyłem moje danie, poczułem jak ktoś przytula się do mnie od tyłu bardzo mocno. Wiedziałem, że to moja napiękniejsza księżniczka. Puściła mnie i już chciała odejść, ale odwróciłem się i złapałem ją za nadgarstki. Przyciągnełem ją delikatnie do siebię, a ona wtuliła się w mój tors, urocza. Podniosłem jej podbródek, i powiedziałem:
-Dzień dobry księżniczko- szepnąłem i pocałowałem w czułko, ona jest taka mała, i delikatna.
-Hej księciu- odpowiedziała także szepcząc, i pocałowała mnie w nos. Czy już mówiłem, że jest przesłodka i tak bardzo delikatna?
-Zjesz naleśniki? Bo wiesz? Właśnie je robię- zapytałem najsłodziej jak umiałem, ale nie wyszło.
-Oczywiście.-uśmiechneła się.
Skończyłem robić posiłek, a z łazienki wyszła Alex ubrana tak samo, jak wczorajszego dnia. Wziełem jej malutką rączkę, w moją dłoń i zaprowadziłem do jadalni. Zanim usiesliśm do stołu, przyciągnełem MOJĄ DZIEWCZYNĘ do siebię i szepnełem na ucho "smacznego". I usiedliśmy do stołu.
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:
Dziś wracają rodzice, i siostry Alex, a więc ona wraca do siebię. Szkoda. Wiem, że strasznie się zakochałem choć znamy się bardzo kródko. Nie w sumie to już sporo, ponieważ to prawie miesiąc, a dokładnie za dwa tygodnie miesiąc. Już jutro jedziemy w trasę, więc moja księżniczka znów będzie ze mną. Całe 2 miesiące, tak bardzo się cieszę.
~Alex~
Wróciłam już od Leo, to był najlepszy tydzień. Już jutro jedziemy w trasę. Ja już jestem spakowana, Lora też. Jutro o 7:40 będzie u nas pod domem autobus, którym będziemy wszędzie jeździć.
NASTĘPNEGO DNIA:
Obudziłam się i spojżałam na zegarek. 6:00. Nie za wcześnie, nie za późno. Zdążę wszystko zrobić. Poszłam do łazięki wziąć prysznic i ubrać się w:
Wyszłam z pokoju, a ze swojego pokoju wyszła moja siostra bliźniaczka. Przywitałyśmy się przytuleniem i zeszłyśmy na śniadanie.
7:36
Już za chwilę przyjadą chłopcy w tym wielkim busie. Dowiedziałam się, że Charlie i Lora nie są razem, no cóż? Ja im kibicuje. Na podjazd wiechał autobus, a z niego jak torpedy, wyleciały dwie postacie. To Charlie i Leo.
Ten autobus jest ogromny. Mam pokuj razem z Leo, oczywiście osobne łóżka.
Gdy odkładałam moje torby, poczułam czyjeś ręce, na biodrach. Odwróciłam się, i ujrzałam Leo. Pocałował mnie bardzo delikatnie. Potarł swój nosek o mój i powiedział:
-Alex, idziesz oglądać jakiś film? Bo Lora i Charle coś włączyli. Horror, którego nazwy nie znam-zapytał Leo
-Oki- odpowiedziałam.
-Choć do mnie, księżniczko- przyciągną mnie do siebię, i mocno przytulił.
Złapał mnie za rękę, która idealnie wpasowała się w jego rękę...
Jestem pierwsza!
OdpowiedzUsuńRozdział super, jak zawsze ❤
Już się nie moge doczekać next ❤
W wolnej chwili zapraszam do mnie: bam-hopeful-bambino ❤
Dziękuje, i chętnie poczytam
UsuńJakie to słodkie ❤ niee , Leo jest słodki😂👌 . Cały rodział extra
OdpowiedzUsuń