piątek, 22 stycznia 2016

ROZDZIAŁ 4

Tydzień później:
Dziewczyna wyszła z łazieni ubrana tak:
Wyglądała ślicznie jak zawsze. Usiadła obok mnie na łózku i zaczełem rozmowę:
-Alex, mała zmiana planów. Nie idzemy z Charliem i z Lorą do skateparku. Zabieram Cię na spacer.-powuedziałem
-Oki-odpowiedziała mi brunetka (tak dla jasności: Alex jest brunetką, a Lora blondynką).
Po chwili wyszliśmy z domu Alex i udaliśmy się do parku. Zdecydowałem się, że dziś jej to wyznam, wyznam Alex co do niej czuje. Szła obok mnie. Nie nie zrobie tego. Chociaż to może być jedyna szansa. Ok, dam radę. Stanołem przed dziewczyną, która była odemnie niższa o tak ok. 8 cm:
-Alex muszę Ci coś powiedzieć... zakochałem się w tobie. Przed zaśnienciem mam orzed oczami ciebię, śnisz mi się, jak jesteś w pobliżu czuje jak mam motylki w brzuchu. Jesteś taka nie śmiała, a przedemną się otworzyłaś choć troszkę.- widziałem zaszkoczenie w jej oczach.
-Leo, ja też czuję coś do Ciebię, ale my się prawie nie znamy...- przerwałem jej
-Ja wiem, ale ja naprawdę chcę być z tobą.-Powiedziałem
-Uważam, że powinniśmy się bliżej poznać- powiedziała moja napewno przyszła księżniczka.
-Ok, ale będę walczyć. Ja tak bardzo chcę być z tobą.- odpowiedziałem, a dziewczyna lekko się uśmiechneła
-Dobrze, choć wracajmy- powiedziała
(Alex)
Nie wierzę, on czuje do mnie to samo co ja do niego. Chyba, że robi sobie żarty... nie to nie w jego stylu. Doszliśmy do mnie do domu, ale nikogo nie było. Poszliśmy do kuchnii, a na lodówce wisiała karteczka: "Kochanie, zabraliśmy twoje siostry i Charliego. I pojechaliśmy do cioci na tydzień. Poprosiłam Victorie, abyś u nich nocowała, spakuj się i o 15:45 przyhedzie po Ciebię i Leo, Victoria
Kocham, mama."
-Leo, śpie u ciebię i za 5 minut przyjedzie twoja mama- powiedziałam do niego, a on odpowiedział:
-Wiem, wiem księżniczko- oświadczył szczęśliwy.
-Leo, mówiłam. To wszystko za szybko...- poinformowałam go, a on tylko posmutniał. 
Poszłam się spakować, i gdy już zapinałam walizkę usłyszałam krzyk Leo: "Moja mama już jest". Zbiegłam na dół, a Leo wzioł moją walizke. Powiedziałam "dzień dobry" i pojechaliśmy do domu Leo. Pani Victoria pokazała mi pokój w, którym będę mieszkać przez kilka najbliższych dni. Wiedziałam, że Leo jest u siebie, więc poszłam do jego mamy:
-O cześć malutka!- powiedziała do mnie, a ja usiadłam na krześle, a pani Victoria robiła obad.
-Może w czymś pani pomóc?- zapytałam
-Nie dziękuje. Alex, kochanie jesteś śliczna, i nie tylko ja tak uważam...-powiedziała mama Leo bardzo tajemniczo.
-Co ma pani na myśli?- zapytałam, ciekawa odpowiedzi.
-Malutka, mój Leo ciągle chodzi po domu i opowiada, jaka ty jesteś piękna, cudowna i idealna. Myśle, że ma racje. Alex... On się w tobie zakochał.- powiedziała z uśmiechem
-Mogę być z panią szczera?- zapytałam
-Oczywiście, malutka- odpowiedziała
-Bo... ja... też się w nim zakochałam, tylko nie wiem czy jestem gotowa na związek...- poleciało mi kilka łez

4 komentarze: